
Polska bez E-papierosów
Jednorazowe e-papierosy
to ślepa uliczka
O kampanii
kim jesteśmy
Jesteśmy grupą organizacji, ekspertów i rodziców, którzy mają dość tego, że Polska staje się rynkiem zbytu dla tanich, toksycznych, jednorazowych e-papierosów. Działamy razem, by chronić zdrowie młodych ludzi i środowisko przed produktami, które uzależniają, zaśmiecają i wymykają się spod kontroli.
Fakty, nie mity
Co naprawdę oznaczają jednorazowe e-papierosy?
Choć wyglądają niepozornie, mają poważne skutki społeczne, zdrowotne i środowiskowe. Przedstawiamy kluczowe fakty, które każdy powinien znać.
Co piąty nastolatek w Polsce sięga po
e-papierosa, to produkty zaprojektowane tak, by uzależniały szybko.
E-papierosy to elektrośmieci, które zalegają na ulicach, w rzekach i na placach zabaw.
W skład e-papierosów wchodzi szereg substancji chemicznych, które mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie, zwłaszcza dzieci.

Czas na zdecydowane kroki
Co chcemy osiągnąć?
- Całkowity zakaz obrotu i sprzedaży jednorazowych e-papierosów w Polsce.
- Wprowadzenie ich jako osobnej kategorii odpadu w katalogu odpadów.
- Egzekwowanie odpowiedzialności producentów i importerów.
- Kampanię edukacyjną skierowaną do młodzieży i rodziców.
- Skuteczne prawo – zamiast pustych deklaracji.
To nie jest produkt przejściowy. To poważny problem zdrowotny, wychowawczy i środowiskowy.
I nie zniknie sam.

Czytaj. Dowiedz się. Działaj.
Materiały
Znajdziesz tu kluczowe materiały edukacyjne, analizy i raporty, które szczegółowo opisują skalę problemu i potrzebne rozwiązania.
Dla dzieci. Dla przyszłości.
Dlaczego chcemy zakazu jednorazowych e-papierosów?
Przedstawiamy kluczowe powody, dla których całkowity zakaz tych produktów to konieczność, a nie wybór.
Bo dzieci są pierwszymi ofiarami
Jednorazowe e-papierosy trafiają dziś głównie do kieszeni nastolatków. Są tanie, kolorowe, pachną jak cukierki i wyglądają jak gadżety. Z badań wynika, że już co piąty nastolatek w Polsce regularnie po nie sięga. To produkty zaprojektowane tak, by uzależniały szybko – i od pierwszego zaciągnięcia.
Nie są „bezpieczniejsze od papierosów” – bo **dzieci nie paliły wcześniej papierosów**, tylko od razu trafiają w uzależnienie nikotynowe. Ich mózgi są w fazie intensywnego rozwoju – nikotyna wpływa na koncentrację, emocje, impulsywność i podatność na inne uzależnienia.


Bo to toksyczny śmieć
Jednorazowy e-papieros to “nie papieros i nie zabawka”. To bateria litowo-jonowa, plastik, płyn z nikotyną, elektronika i często metale ciężkie – wszystko w jednym.
Nie da się go legalnie wyrzucić do śmieci, nie da się go rozłożyć na części. Trafia do odpadów zmieszanych albo – co gorsza – na chodnik, do kanalizacji, na plac zabaw.
System gospodarowania odpadami nie rozpoznaje tych produktów jako osobnej kategorii. Nie istnieje też infrastruktura ich zbiórki ani recyklingu. Ministerstwo Klimatu przyznało oficjalnie, że nie planuje żadnych zmian w tym zakresie.
Bo to bomba środowiskowa
Miliony jednorazówek miesięcznie to setki ton toksycznych śmieci, które nikt nie monitoruje.
Gdy taki produkt trafia na wysypisko lub do spalarni – uwalniane są metale ciężkie, mikroplastik, nikotyna i inne substancje czynne.
Gdy pęka bateria – może dojść do samozapłonu lub emisji szkodliwych gazów.
Recykling? W praktyce nie istnieje. Naprawdę.


Bo system nie działa
Ministerstwo Finansów jako jedyne przygotowało konkretne przepisy (druk 981 i 982) i przyznało, że skala szarej strefy i nielegalnego obrotu jest olbrzymia.
Ministerstwa Zdrowia i Klimatu nie planują działań – mimo że mówimy o produktach, które łączą ryzyko uzależnienia, toksycznego odpadu i braku kontroli sprzedaży.
Nie działa ROP (rozszerzona odpowiedzialność producenta), nie działa nadzór. Importerzy zarabiają, a koszty ponoszą szkoły, rodziny, sortownie i budżet państwa.
Większość tych produktów pochodzi z Chin. Trafiają do Polski przez europejskie porty lub bezpośredni import – bez realnej kontroli jakości, składu chemicznego czy zgodności z przepisami. Nikt nie wie, co dokładnie trafia do płuc dzieci i do gleby pod ich szkołą.
Bo zakaz działa
Zakaz jednorazowych e-papierosów wprowadziły już:
Belgia
Francja (2025 – czeka na zatwierdzenie Senatu)
Wielka Brytania
Nowa Zelandia
Australia (z pełnym systemem licencjonowania)
To nie jest radykalne. To rozsądna odpowiedź na produkt, który nigdy nie powinien trafić do sprzedaży detalicznej.
